Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 27 listopada 2012

Rozdział 4

tydzień później 
Julka
     Pierwszy tydzień stażu za mną. Na razie nie mam nic ciekawego do robienia . Siedzę na trybunach, robię notatki.Kilka razy byłam w PZPN-ie zanieść dokumenty, na pocztę,do banku. Aśka chodzi tylko po jakieś duperele.Kiedyś poszła do PZPN-u .Jeden z pracowników opowiedział kawał o blondynce. Najpierw go nie zrozumiała, a potem zaczęła płakać. Gdy wróciła i mówiła jaka ona jest głupia.Poszła do fryzjera. Miał być ciemny brąz ale wyszedł jasny brąz zmieszany z rudym. Wyglądało to okropnie. Piłkarze nie mogli powstrzymać się od śmiechu tak jak ja. Od tamtej sytuacji nie odzywa się do mnie. Laska nadal podrywa podrywa Wojtka. Bramkarz ignoruje jej zachowanie. Cały czas się na mnie gapi. Dogadujemy sobie. Są momenty ,w których mam ochotę go zabić.

     Obudziłam się w świetnym humorze.Była piękna pogoda. Założyłam to i i zeszłam na śniadanko. Jak zawsze nikogo nie było.Wzięłam torebkę, klucze i okulary przeciwsłoneczne.Szłam ulicami stolicy słuchają muzyki.
Usiadłam na trybunach, nagle przysiadł się Wojtek.
   - Cześć! Jak się spało? - zapytał
   - Hej, dobrze.
   - Wczoraj szedłem przez park, przypomniałem sobie że mieliśmy iść na kawę.
   - A no mieliśmy.
   - To do zobaczenia po treningu.
   - Dziś? Może przesuńmy tą kawę na inny dzień?
   - Nie, to może spacer ?
   - Spacer może być.
   - To widzimy się po treningu, do zobaczenia.
po treningu

  Piłkarze wpadli do szatni. Uporządkowałam dokumenty, spieszyłam się aby zdążyć wyjść przed Szczęsnym. To miała być taka ucieczka.
Wojtek
    Wiedziałem, że coś kombinuje więc się pospieszyłem i wybiegłem z szatni. Na stadionie jej nie było. Wyszedłem z budynku i zobaczyłem jak idzie w kierunku swojego domu. Widać było, że się spieszy.
    - Jestem aż tak straszny, że uciekasz przed mną?
    - Ja czekam na Ciebie . Na stadionie jest duszno.
    - Duszno powiadasz. A ja już myślałem że uciekasz przed mną. 
    - Będziemy tak stać do wigilii czy idziemy?
    - Chodźmy.- szliśmy przez park w ciszy.- Mogę Cię o coś zapytać?
    - Jasne,pytaj.
    - Odnoszę wrażenie,że mnie nie lubisz.
    - Lubię Cię, chłopaków też. Ale ty jesteś tak wkurzający, złośliwy i pewny siebie. Dla każdego taki jesteś?
    - Auuu, twoje słowa mnie zabolały. Mam być szczery ?
    - Nie, proszę kłam mnie. No mów.
    - Słodko wyglądasz jak się denerwujesz. Ja zadaję pytanie a ty na nie odpowiadasz ok?
    - Nie, dlaczego ja nie mogę zadawać pytań?
    - Bo nie masz parasola.
    - Yyy. a co parasol ma z tym wspólnego?
    - Bardzo dużo. Więc zadaję pierwsze pytanie. Masz chłopaka ?
    - Nie, nie mam. A ty masz kogoś?
    - Nie.Pracujesz w Londynie?
    - Nie, studiuję.
    - Choć raz oglądałaś mecz Arsenalu?
    - Nigdy.Ale reprezentacji tak.
    - Ile trwa mecz?
    - 90 minut, co to za pytanie? Zaraz się zapytasz co to jest spalony.
    - Nie, nie jestem taki jak myślisz.-powiedziałem oburzony.
    - Skąd Ty wiesz co ja myślę?
    - To ja  zadaję pytania. Ja o Tobie prawie nic nie wiem.
    - Co lubisz robić?
    - Lubię śpiewać.
    - Zaśpiewaj coś. Proszee
    - Innym razem.
    - W sobotę idziemy z chłopakami do klubu.Nie będziesz sama, będzie Ania, Agata, Ewa i jeszcze parę dziewczyn. Fajnie będzie.
    - Okey, może przeżyję. Teraz ja pytam.
    - Nie!!!- zacząłem się z nią kłócić
    - Tak i zamknij się!!
    - Nie lubię Cię. -powiedziałem udając obrażonego
    - Ja Ciebie też.
    - Przedtem mówiłaś że mnie lubisz.
    - Widocznie kłamałam. Nie zachowuj się jak dzieciak.Gdybyś nie był piłkarzem to kim?
    - Hmm,nie wiem może.Zadam Ci jeszcze jedno pytanie.- przyciągnąłem ją do siebie i objąłem w talii.
    - Szczęsny korba bije? Bierz ręce.
    - Czy mam u Ciebie jakieś szanse?-zapytałem patrząc się jej w oczy.
    - Yy,w jakim sensie? 
    - Julka wiesz o co mi chodzi.
    - Tak.
    - Tak? Czyli mam u Ciebie szanse?
    - Tak czyli wiem o co Ci chodzi.-zaczęła się śmiać- Nie potrafię określić czy masz czy nie.
    - Nie lubię jak ktoś się ze mnie śmieje.-powiedziałem oburzony
    - A ja nie lubię jak ktoś zadaje głupie pytania.
    - Czyli uważasz,że moje pytanie było głupie?
    - No, troszeczkę.
    - Zakochałaś się kiedyś?
    - A co twoim zdaniem jest miłość?
    - Miłość jest wtedy gdy szczęście tej drugiej osoby jest ważniejsze od Twojego. Znajdziesz kiedyś tą drugą połówkę i sama się o tym przekonasz.
     - Jakbyś nie zauważył mnie mama urodziła w całości.
    - A dla Ciebie czym jest miłość?
    - Dla mnie miłość nie istnieje.Możemy skończyć ten temat?
    - Jasne. 
. Gadaliśmy jeszcze z półtorej godziny.Odprowadziłem ją pod dom. 
_________________________________________________________________________________
 Mam nadzieję, że się podoba. Sory,że taki krótki ale jakoś tak wyszło ale szkoła i wg.
komentujcie,krytykujcie jażdą uwagę wezmę do serca. ;*



piątek, 23 listopada 2012

Rozdział 3

Julia
    Wyszłam z budynku PZPN-u.Musiałam dopełnić formalności związane ze stażem.Poznałam psychologa piłkarzy pana Jarka którego będę musiała słuchać.Na stażu będziemy obie,ja i Joanna Krystkowiak. Typowy plastik.Czekałam z nią na pana Jarka,pół godziny pieprzyła o operacjach plastycznych,ciuchach, kosmetykach i oczywiście o piłkarzach.I tak jej nie słuchałam,pisałam z Kaśką. Jems musiał wyjechać i siedzi sama.Coś mi się wydaje że on taki święty nie jest. 
Ja i Joanna przyjaciółeczkami raczej nie będziemy ale nie ubolewam z tego powodu.Jakoś przeżyje ten miesiąc . Jutro na 10.00 takie luźne spotkanie.  
  następny dzień 
      O, nie zaspałam sukces.Wzięłam prysznic i wysuszyłam  włosy . I w co ja się mam ubrać?No przecież szpilek nie założę.Włożyłam czarne rurki,biała bokserkę, zielony żakiet,czarne balerinki i czarną torebkę.Włosy wyprostowałam,zrobiłam lekki makijaż.Wypiłam kubek kawy i wyszłam z domu. Pożyczyłam samochód od taty. 
  w tym samym czasie 
       - Chłopaki zbiórka -zakomunikował trener- Jak wiecie dziś na staż przyjdą dwie dziewczyny.
       - Ładne ? -zapytał jeden z piłkarzy 
       - Nie wiem , jeszcze ich nie widziałem. Wracając do treningu, dziś trening będzie luźniejszy.
       - Hura
  Punktualnie o 10 przyszłą pierwsza dziewczyna.Wyglądała jak jakaś lafirynda.Krótka sukienka, wysokie szpilki i 3 kg makijażu. 
       - Jestem Asia 
       - Dzień dobry - odpowiedział trener 
       - Ja przyszłam na staż . Jestem pierwsza?
       -  O tej porze są korki. 
    Przed stadionem byłam o 10.15 . Moja wina że korki były? 
Weszłam na stadion. Asia zamęczała trenera rozmową, piłkarze siedzieli na trawie i rozmawiali. Gdy mnie zobaczyli przerwali rozmowy i zaczęli się na mnie gapić. Czułam się nie co niezręcznie. Pomachałam im i poszłam do trenera.
       - Dzień dobry, jestem Julia Marszałek.Bardzo przepraszam za spóźnienie. 
       - Witam, Waldemar Fornalik trener Reprezentacji Polski.
       - Miło mi pana poznać.

Wojtek
    Jezu co za kretynka z tej Aśki , urodzona w solarium.Ona się chyba do mnie przystawia.I ona chce być psychologiem?Oby tamta druga dziewczyna była naturalna. 
Aśka męczyła rozmową trenera na temat strojów piłkarzy,a ja siedziałem z chłopakami na boisku i gadaliśmy o przyszłym meczu.
Na płytę boiska weszła druga dziewczyna.Z daleka nie widziałem dokładnie jej twarzy ale już ją chyba gdzieś widziałem.Wszyscy się jej przyglądaliśmy.Pomachała nam i skierowała się do trenera. 
Wszyscy poszliśmy do trenera.Wiedziałem że skądś ją znam. 
      - Julka!- powiedziałem a dziewczyna się nie co zmieszała 
      - Cześć. - odpowiedziała
      - To wy się znacie? - zapytał jeden z piłkarzy 
      - Powiedzmy że tak - odpowiedziała
      - To jest Julia druga stażystka.-powiedział trener 
Trener poszedł do swojego gabinetu a wszyscy zaczęli się przedstawiać.W końcu przyszłą moja kolej.
      - Nie wiedziałem że studiujesz psychologię.
      - To teraz już wiesz. 
      - Fajnie będzie!
      - Fajnie? Miesiąc w którym będę musiała Cię codziennie widzieć.
      - Nie jestem taki zły. Nie wiem czy wiesz ale rozmawiasz z największym ciachem w reprezentacji. 
      - Ha ha , dzięki za informacje . Ale czy ja wiem czy ty takie ciacho jesteś. - powiedziała śmiejąc się
      - Julka! - powiedziałem udając obrażonego.
      - Jeśli mi nie wierzysz to mogę się kogoś zapytać.Rafał chodź na chwilę.
      - Słucham - powiedział Murawski
      -Powiedź,że jestem ciachem. 
      - haha ty?
      - No ale patrz na mój profil. Laski na to lecą . 
      - Laski po pięćdziesiątce chyba - powiedział Rafał 
      - Babcia zawsze mówiła że ładny chłopak ze mnie. 
      - A czy twoja babcia miała problemy ze wzrokiem?
      - Oczywiście że nie po prostu się nie znacie. 
      - Haha idę do pana Jarka. 
      - Odprowadzę Cię tu łatwo się zgubić. 
      - Wojtek coś o tym wie . - powiedział Rafał 
      - Nie dzięki. 
Julka 
    Po uzgodnieniu paru spraw z panem Jarkiem poszłam na boisko, piłkarze gadali.Nagle ktoś zakrył mi oczy. 
        - Kto to? 
        - Szczęsny uspokój się!
        - A już miałem iść cię szukać. 
        - Idę już cześć
        - Zostawiasz mnie?
        - Ciacho reprezentacji sobie poradzi.Wyszłam z budynku,skierowałam się do samochodu i odjechałam. . 

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 2

Wojtek
Warszawa 
       - A ty masz kogoś? 
  Siedziałem w salonie razem z mamą . Mama coś mówiła ale nie wiem dokładnie o czym . Cały czas myślałem o tej dziewczynie . Ciekawe czy jest w Polsce .Może przyjechała na wakacje ? Ale i tak pewnie chciałaby ze mną rozmawiać .Na pewno jej już nigdy nie spotkam .
      - Wojtek , no słuchasz mnie w ogóle ?
      - No oczywiście . A o co pytałaś ?
      - No widzę jak mnie słuchasz, pytałam czy masz kogoś ? Od zerwaniu z Sandrą już minęło  trochę czasu . Może pora sobie kogoś znaleźć ?
      - Nie mam nikogo . Ale no wiesz teraz jest dużo treningów i w ogóle - głupio się tłumaczyłem treningami ale mama nie dała się nabrać 
      - Ta,  starej matki nie oszukasz , A może ty wolisz facetów .No zrozumiem  to .
      - ha ha , mamo widziałaś kiedyś piłkarza geja ? Mi na razie jest dobrze samemu . 
      - Utrzymujesz kontakt z Sandrą ?
      - Codziennie ich widzę . Po naszym rozstaniu Sandra zaczęła się spotykać z jednym z chłopaków z Arsenalu . Przychodzi na treningi . Na początku wkurzało mnie to ale teraz się już przyzwyczaiłem . Czy ta dziewczyna nie ma co robić ?
      - Znajdziesz kogoś lepszego. 
      - O czym tak myślałeś ? Lub o kim ?
      - Anie powiem . Już idę pa. - pocałowałem mamę w policzek wyszedłem 
   Szedłem przez park gdy zobaczyłem na ławce siedzi Julka .
      - Cześć - powiedziałem siadając na ławce 
      - Cześć kretynie.
      - Co za spotkanie . Co tu robisz ?
      - Jakbyś nie zauważył siedzę .
      - Zauważyłem 
      - Geniusz 
      - Chce cię przeprosić za to co wtedy ci powiedziałem 
      - Co ? Przecież to ja na ciebie specjalnie wpadłam . Ja jestem przecież twoją obsesyjną fanką 
      - Julka przestań !
      - Co przestań ? Nie wszystkie dziewczyny są twoimi fankami .
      - No przepraszam.Zdarzyło mi się ,że fanki specjalnie robiły takie sceny . 
      - Biedactwo . 
      - To może w ramach przeprosin zaprosisz się na kawę ?
      - Nigdy .- wstała
      -  Do widzenia panie Szczęsny . 
      - Może cię odprowadzić ? Jest już ciemno . 
      - Poradzę sobie , jestem już dużą dziewczynką 
      
Julka

        Ten kretyn miał racje było ciemno. Musiałam przejść przez ten pieprzony park. Nagle zobaczyłam jakiegoś faceta .
       - Cześć maleńka , co tak sama po parku chodzisz ? Uważaj tu takich zboczeńców się kręci 
       - Takich jak ty ? Będę uważać 
       - Nie pozwalaj sobie !
       - Odwal się - chciałam iść dalej ale on złapał mnie za ręce i oparł o drzewo . 
       - I co teraz powiesz ?
       - Puść to boli. - łzy spływały mi po policzkach 
       - Zostaw ją - nagle z ciemności wyłoniła się znana sylwetka 
       - Spadaj z stąd !
       - Zostaw dziewczynę - bramkarz podszedł do faceta który mnie trzymał i uderzył go z pięści . Mężczyzna upadł na ziemię klnąc pod nosem .Wojtek przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
       - Dziękuje - powiedziałam cicho 
       - No już nie płacz 
     Szliśmy w ciszy . 
        - A jednak jesteś małą dziewczynką.
        - Jeszcze raz dziękuje 
        - Dziękuje nie wystarczy 
        - Nie? To co mam zrobić ?
        - Po pierwsze : Powiedź że się już na mnie nie gniewasz 
        - Ok. Nie gniewam się na ciebie a po drugie ?
        - Dasz się zaprosić na kawę 
        - Dzięki za odprowadzenie i za to że poszedłeś za mną - powiedziałam dochodząc do furtki 
        - A co z kawą ?
        - Hmm w dalekiej przyszłości
        - Wiem gdzie mieszkasz 
        - I co będziesz mnie nękać ?
        - Może...
        - Dobranoc - powiedziałam zamykając furtkę 
        - Słodkich snów.

niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 1

Rok później 

19 lipiec 2012 r.Londyn 
Julka
         Wracałam od Kasi . Miesiąc temu wyprowadziła się do swojego chłopaka Jemsa . Pewnie ją za niedługo rzuci . Miłość nie istnieje.Było już ciemno . Szłam przez park, czytałam zaproszenie na ślub Samanty i Piotra . 

Wojtek

           Zasiedziałem się u Theo . Po zerwaniu z Sandrą zawsze wracałem wieczorem .Nudziłem się w domu. Od długiego czasu jestem sam i nie szukam dziewczyny . Sandra leciała tylko na moją kasę . 
Szedłem przez parka. Nagle zderzyłem się z jakąś dziewczyną . Pewnie to jakaś obsesyjna fanka . Dziewczyna upadła na chodnik . Kartki które trzymała w rękach leżały koło niej . Nie wiem dlaczego ale zacząłem się śmiać . Takie dziewczyny, które chciały się ze mną umówić mnie bawiły. To było żałosne.
     - Z czego się tak śmiejesz kretynie ?- zapytała dziewczyna zbierając kartki 
     - Z Ciebie . Wszystko idzie zgodnie z planem ?
     - Co ty pieprzysz ? Jaki plan ?
     - Zderzyć się ze mną i dać numer telefonu . 
     - O co ci chodzi ?
     - Jestem Wojtek Szczęsny
     -  Julka Marszałek . Ja nie jestem twoją fanką . Cześć . - powiedziała po polsku i ominęła mnie i poszła przed siebie. 
            
Julka
    
              Boże co za debil !Niby ja specjalnie na niego wpadłam ? Jutro lecę do Warszawy na wakacje i jednocześnie na dwutygodniowy staż . Specjalnie poprosiłam o staż w Polsce . Jeśli nie zaliczę tego stażu to nie zdam na następny rok psychologii. Kaśka nie leci ze mną , woli zostać z James Jak to ona powiedziała   ,, To mężczyzna mojego życia .''Gdy to usłyszałam to zaczęłam się śmiać . Ale to jej życie i niech robi z nim co chce.Jeszcze ten ślub Samanty i Piotrka . Nie mam jeszcze osoby towarzyszącej .

Wojtek

           Ale ze mnie frajer ! W sumie głupio się zachowałem ale skąd miałem wiedzieć ,że ona specjalnie na mnie nie wpadła . Po jutrze lecę do Polski. Zgrupowanie , nowy trener . Mam nadzieje że będzie lepszy niż Smuda. Dawno nie widziałem chłopaków . 
Julka

dzień później 7:30 
      - Kurwa zaspałam !-szybko pobiegłam do łazienki. Byłam już prawie gotowa , gdy ktoś zapukał to była Kaśka . Obiecała że mnie zawiezie na lotnisko  
     - Hej gotowa ?
     - Chwilę  . Głupi budzik nie zadzwonił 
     - Bo się spóźnimy 
     - No już chodź .
   Wzięłam walizkę, zamknęłam mieszkanie i pojechałyśmy na lotnisko . O mały włos nie spóźniłam się na odprawę . 
Wojtek

      Prawie całą noc nie spałem . Myślałem o tej dziewczynie . Jak jej było ? Julia chyba . 
godzinę później 
     Spóźniłem się na trening . Nie obeszło  się bez komentarza trenera.
Po treningu poszedłem z chłopakami na piwo . Gdy wracałem poszedłem do parku , miałem nadzieję ,że znowu zobaczę Julkę 
Julka

Warszawa

   - Patryk ! - pobiegłam do wysokiego bruneta . Jak ja się za tobą stęskniłam .
   - Julka! jak podróż ?
    -No , nie licząc dziecka które mnie cały czas zaczepiało i dziadka który strasznie chrapał to było ok 
    -  Haha ty moja bidulko 
wieczorem

Po kolacji zaczęłam się rozpakowywać .Potem włączyłam laptopa i weszłam na pocztę . Był wywiad z Wojciechem Szczęsnym , przypomniała mi się ta chora sytuacja w parku .  . Dostałam wiadomość na uczelnie . Staż bedzię w PZPNie . Co gorsza ten kretyn został powołany do Reprezentacji.

sobota, 10 listopada 2012

Prolog


Polska 
Weszłam do salonu gdzie siedział Mikołaj
  - Musimy porozmawiać - powiedział
  - A o czym ?
  - Koniec z nami .
  - Że co ?
  - Zrywam z tobą . Byłaś po prostu zabawką . A tak w ogóle to już od miesiąca spotykam się z kimś innym
  - Mówiłeś że mnie kochasz ?- powiedziałam wycierając łzę z policzka.
  - A ty w to  uwierzyłaś !- zaczął się śmiać
  - Ty dupku!
Wybiegłam z mieszkania Mikołaja . Zaczął padać deszcz. Zadzwoniłam do Kaśki
  - Zostawił mnie !- wyszlochałam do telefonu
  - Co ?? Przyjedź do mnie
  -Ok.

Cała mokra weszłam do domu Kasi . Opowiedziałam jej o tym co się stało .
   - Mówiłam Ci że to kretyn!
   - Wiem że mówiłaś ale ja go kochałam
   - Nie martw się .
   - Kasia ja wyjeżdżam na studia do Londynu. Już długo o tym myślałam , szybciej o nim zapomnę.

Tydzień później  
   Nie chciałam się widzieć z Mikołajem ale musiałam iść po swoje rzeczy, które zostały w mieszkaniu . Gdy kończyłam się pakować do mieszkania wszedł Mikołaj z jakąś dziewczyną .Wszyscy staliśmy w bez ruchu. Pojedyncze łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Szybko wzięłam pudełko , zostawiłam klucze na stoliku i wyszłam bez słowa.
   Przed blokiem czekał na mnie Robert
 - Ja chcę już być w Londynie !
 - Przepraszam mogłem zadzwonić i powiedzieć że wchodzi do bloku ze swoim plastikiem.

    Po wejściu do swojego pokoju rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać . ,,W czym ona jest lepsza ode mnie ?"Zwykły plastik .
   Tata kupił mi małe mieszkanko. Będę tam mieszkać razem z Kasią .
  
Miesiąc później  
   Siedziałam już w samolocie . Myślałam o tym co będzie , o tym co mnie tu spotkało . Wiem że będę tęsknić za tatą , Robertem,Samantą, Patrykiem . Wiem też że już nigdy nie będę ufać facetom . Wszyscy są tacy sami .

czwartek, 8 listopada 2012

Bohaterowie

Julia Marszałek-ur.  26 maja 1992 r. w Warszawie
                   Studentka psychologii w Londynie 
                    Miła, zabawna , pewna siebie
                 
                                     

   Wojciech Szczęsny-ur.  19 kwietnia 1990 w Warszawie  
                           Bramkarz Polskiej kadry i Arsenalu Londyn 
                           Pyskaty, pewny siebie .
                       



 Reprezentacja Polski 
                                       






     Kasia Stańczyk- 5 sierpnia 1992 w Warszawie
                  Studentka psychologii w Londynie 
                       Przyjaciółka Julii

                   




                                    Arsenal Londyn 
                                                                   
                                       
                                                                         oraz inni 


Info

Założyłam pierwszego bloga . To jest mój debiut. Będę pisać opowiadania o polskiej reprezentacji. Bohaterowie pojawią się w najbliższych godzinach . Opowiadania będą się pojawiać systematycznie jeszcze nie wiem ile razy w tygodniu ale to się okaże ze względu na naukę .
Mam nadzieję że będzie się podobać .

                                                                                                    Asiula