-Aaaaa,ale się stęskniłam!!-rzuciłam się na naszyję przyjaciela.
-Julka weź,ważysz chyba z dwie tony.-zaczął jęczeć.
-No wiesz...-powiedziałam naburmuszona.-ranisz.
-No już,śliczna dziewczynka z Ciebie.-powiedział głaszcząc mnie po głowie.-Ale nigdy nie dorównasz mojej urodzie.-powiedział z dumą.
-Chłopczyku pociągasz mnie jak ogórki kiszone w czasie ciąży.-zaśmiałam się.
-Chodźmy już.-powiedział urażony.Wziął swoją czarną walizkę i skierowaliśmy się do wyjścia.
Na zewnątrz czekała już taksówka którą dojechali do mieszkania.
-Przeszukałam jej rzeczy i znalazłam dwa mniejsze woreczki.-powiedziała wyjmując klucze z torebki.Weszliśmy do mieszkania..Kasi jeszcze nie było.Poszła do biblioteki.-Na ile przyjechałeś?-zapytałam
kładąc na blacie dwa kubki gorącej herbaty z cytryną.
-Dopiero co przyjechałem a ty już się pytasz kiedy wyjeżdżam?Lepiej mi powiedz gdzie ja będę spał?-zapytał upijając łyk herbaty.
-Yyy,na kanapie?-to było chyba oczywiste.
-Ale wy nie macie dodatkowego kompletu pościeli.-podkreślił Patryk.No faktycznie nie mamy.
-Trudno będziesz spał pod kocem.-odparłam.
-Nie!Ja śpię z tobą.-powiedział uśmiechając się głupkowato.
-Jeszcze to uzgodnimy.-zakończyłam rozmowę bo wróciła Kasia.Trzymała w ręku kilka książki.Położyła je na szafce i przywitała się z Patrykiem.Była zdziwiona jego wizytą.
Patryk otworzył drugą butelkę wina.Nasz plan jest prosty:upić ją żeby nam wszystko wyśpiewała.Niestety Kaśka jak na razie opowiada jakieś historię z czasów licealnych.
Pochodziła czwarta w nocy.Wino się skończyło.Pora iść spać.
-No to z kim śpię?-zapytał Patryk ledwo stojący na nogach.
-Śpisz z Julką.-powiedziała Kasia.
-Nie!On mnie zepchnie z łóżka!!-protestowałam.
-Ale ty masz szersze łóżko od mojego.-odparła Kasia.
-Czyli postanowione śpię z Julcią.-powiedział Patryk.
Wojtek
następnego dnia
Ostatnio Julka zostawiła u mnie skórzane rękawiczki.Postanowiłem jej oddać i przy okazji złożyć jej i Kasi życzenia z okazji dnia kobiet.Pretekst żeby zobaczyć ją.Zapukałem do drzwi.Otworzyła Kasia.Wręczyłem jej czekoladki i bukiet tulipanów.
-A gdzie Julka?-zapytałem
-Śpi jeszcze,przepraszam ale śpieszę się na uczelnie.Jak chcesz to obudź tego śpiocha.-szybko założyła płaszcz,buty i wyszła.Otworzyłem drzwi do pokoju Julki.Nigdy bym nie przypuszczał,że zastanę tam taki widok.Julka leżała wtulona w jakiegoś faceta.Miałem ochotę trzasnąć drzwiami i wybiec.Zacząłem się cofać żeby ich nie obudzić.Niestety nie zauważyłem walizki stojącej koło drzwi.Przewróciła się,robiąc spory hałas.
-Co tu robisz?-zapytała Julka przecierając oczy.
-Ja już wychodzę,cześć.-wyszedłem z mieszkania.Boże ale ze mnie kretyn.Mogłem się domyślić,że kogoś ma.Ale i tak czuję się oszukany.A może ona kręciła z dwoma.A niby taka niewinna.Skrzywdzona przez faceta.Nie chce się wiązać.Co za ściema.
Wsiadłem do samochodu i pojechałem na trening.
Julka
-Kto to był?-zapytał Patryk.
-Nieważne.Wstawaj jest dziś dzień kobiet.Śniadanie do łóżka chcę!!-zepchnęłam przyjaciela na podłogę.Patryk zniknął gdzieś w kuchni.Spojrzałam na zegarek dochodziła trzynasta.Kaśka pewnie poleciała na wykłady.Musimy dziś z niej wszystko wydusić!!-Jak tam moje śniadanie?-wstałam i poszłam do kuchni.Patryk w samych bokserkach robił mi śniadanie.Hahaha,i dziw się kobieto,że Wojtek mógłby to dwuznacznie zrozumieć.Jakoś mu to wytłumaczę.
-Od kogo te kwiaty?-zapytał kładąc na stole talerz przypalonych naleśników.Poprawka:talerz spalonych naleśników.Wzięłam leki na ból głowy i popiłam je hektolitrem wody.
-A co zazdrosny jesteś?-zaśmiałam się.
-Ja zazdrosny?Pff,po prostu się pytam.Nie można?-fuknął.
-Oczywiście,że można.Kwiaty są od kolegi.-powiedziałam
-Od kolegi powiadasz...-uśmiechnął się głupkowato.
-Możemy zmienić temat?Chyba mamy duży problem.
-To o której nasza narkomanka wraca?-zapytał
-Ona nie jest żadną NARKOMANKĄ!!!!Nie mów tak o niej!-warknęłam.Staram się nie osądzać ludzi nie mając dowodów.No narkotyki w jej rzeczach o niczym nie świadczą.
-Julka nie broń jej!Wiesz,że na pewno ma coś na sumieniu!-nasza spokojna rozmowa zamieniła się w
kłótnie.-Ty zawsze byłaś jak matka Teresa!
-Zamknij się i wpierdzielaj te naleśniki!!-zabrałam kubek z kawą i poszłam do swojego pokoju.
* * *
-Co tak siedzicie?!-powiedziałam Kasia zdejmując buty.Przez kilka godzin nie gadałam z Patrykiem.W ciszy czekaliśmy na Kasię.Nawet nie chciało mi się ubrać.Siedziałam na kanapie latając po programach,a Patryk czytał jakąś książkę.-Pokłóciliście się czy co?!-powiedziałam radośnie.
-Nie skądże,musimy pogadać.Siadaj.-powiedział poważnym głosem Patryk i usiadł koło mnie.Wyjął z kieszeni trzy woreczki białego proszku.Od razu humor blondynki uległ zmianie.Usiadła na fotelu.-Teraz się tłumacz.
-Ej,no co wy?!Myślicie,że jestem jakąś ćpunką?!-wybuchnęła wymuszanym i sztucznym śmiechem.-Po prostu taki jeden kolega z roku poprosił mnie żeby je na kilka dni przetrzymała.No on miał jakiś kocioł w domu.Sami rozumiecie.-powiedziała przyjaciółka.
-No jasne,że rozumiemy.-powiedziałam ironicznie.-A jak ma ten kolega na imię?-zapytałam.-Jak jest z roku to na pewno go znam.
-Yyy,znaczy się z innego roku.Pomyliłam się.-zarumieniła się.Zawsze robiła się jak burak gdy kłamała albo gdy coś przeskrobała.Zna ją bardzo dobrze.-A tak w ogóle to dlaczego szperacie w moich rzeczach?!
-Znalazłam gdy sprzątałam.A tak na marginesie to jeden woreczek był w moich spodniach,więc przykro mi bejbe.-powiedziałam.
-Ale i tak jutro już mu oddam wszystko.To chyba tyle w tym temacie.Coś jeszcze na mnie macie?!-powiedziała Kaśka.
-Naprawdę urzekająca byłą twoja historia!-powiedział Patryk.-Ale teraz chcemy poznać prawdziwą wersję.-dziewczynę zatkało.
-To jest prawdziwa wersja!!!-warknęła.-Ja nie ćpam!!!!
-Ale my Ci pomożemy!-powiedziałam.
-Ale ja nie potrzebuję żadne j pomocy!!-trzasnęła drzwiami.
Kaśka jeszcze nie wróciła,boję się czy jej się nic nie stało.Postanowiliśmy z Patrykiem,że damy jej spokój i,że jak będzie chciała to mam sama powie.Nie będziemy jej przecież do niczego zmuszać.
Do Wojtka dzwoniłam chyba ze sto razy,ale on nie odbiera.Mam nadzieję,że przeczytał chociaż jeden z moich sms-ów.No cóż,trochę głupio wyszło.
-Nieważne.Wstawaj jest dziś dzień kobiet.Śniadanie do łóżka chcę!!-zepchnęłam przyjaciela na podłogę.Patryk zniknął gdzieś w kuchni.Spojrzałam na zegarek dochodziła trzynasta.Kaśka pewnie poleciała na wykłady.Musimy dziś z niej wszystko wydusić!!-Jak tam moje śniadanie?-wstałam i poszłam do kuchni.Patryk w samych bokserkach robił mi śniadanie.Hahaha,i dziw się kobieto,że Wojtek mógłby to dwuznacznie zrozumieć.Jakoś mu to wytłumaczę.
-Od kogo te kwiaty?-zapytał kładąc na stole talerz przypalonych naleśników.Poprawka:talerz spalonych naleśników.Wzięłam leki na ból głowy i popiłam je hektolitrem wody.
-A co zazdrosny jesteś?-zaśmiałam się.
-Ja zazdrosny?Pff,po prostu się pytam.Nie można?-fuknął.
-Oczywiście,że można.Kwiaty są od kolegi.-powiedziałam
-Od kolegi powiadasz...-uśmiechnął się głupkowato.
-Możemy zmienić temat?Chyba mamy duży problem.
-To o której nasza narkomanka wraca?-zapytał
-Ona nie jest żadną NARKOMANKĄ!!!!Nie mów tak o niej!-warknęłam.Staram się nie osądzać ludzi nie mając dowodów.No narkotyki w jej rzeczach o niczym nie świadczą.
-Julka nie broń jej!Wiesz,że na pewno ma coś na sumieniu!-nasza spokojna rozmowa zamieniła się w
kłótnie.-Ty zawsze byłaś jak matka Teresa!
-Zamknij się i wpierdzielaj te naleśniki!!-zabrałam kubek z kawą i poszłam do swojego pokoju.
* * *
-Co tak siedzicie?!-powiedziałam Kasia zdejmując buty.Przez kilka godzin nie gadałam z Patrykiem.W ciszy czekaliśmy na Kasię.Nawet nie chciało mi się ubrać.Siedziałam na kanapie latając po programach,a Patryk czytał jakąś książkę.-Pokłóciliście się czy co?!-powiedziałam radośnie.
-Nie skądże,musimy pogadać.Siadaj.-powiedział poważnym głosem Patryk i usiadł koło mnie.Wyjął z kieszeni trzy woreczki białego proszku.Od razu humor blondynki uległ zmianie.Usiadła na fotelu.-Teraz się tłumacz.
-Ej,no co wy?!Myślicie,że jestem jakąś ćpunką?!-wybuchnęła wymuszanym i sztucznym śmiechem.-Po prostu taki jeden kolega z roku poprosił mnie żeby je na kilka dni przetrzymała.No on miał jakiś kocioł w domu.Sami rozumiecie.-powiedziała przyjaciółka.
-No jasne,że rozumiemy.-powiedziałam ironicznie.-A jak ma ten kolega na imię?-zapytałam.-Jak jest z roku to na pewno go znam.
-Yyy,znaczy się z innego roku.Pomyliłam się.-zarumieniła się.Zawsze robiła się jak burak gdy kłamała albo gdy coś przeskrobała.Zna ją bardzo dobrze.-A tak w ogóle to dlaczego szperacie w moich rzeczach?!
-Znalazłam gdy sprzątałam.A tak na marginesie to jeden woreczek był w moich spodniach,więc przykro mi bejbe.-powiedziałam.
-Ale i tak jutro już mu oddam wszystko.To chyba tyle w tym temacie.Coś jeszcze na mnie macie?!-powiedziała Kaśka.
-Naprawdę urzekająca byłą twoja historia!-powiedział Patryk.-Ale teraz chcemy poznać prawdziwą wersję.-dziewczynę zatkało.
-To jest prawdziwa wersja!!!-warknęła.-Ja nie ćpam!!!!
-Ale my Ci pomożemy!-powiedziałam.
-Ale ja nie potrzebuję żadne j pomocy!!-trzasnęła drzwiami.
Kaśka jeszcze nie wróciła,boję się czy jej się nic nie stało.Postanowiliśmy z Patrykiem,że damy jej spokój i,że jak będzie chciała to mam sama powie.Nie będziemy jej przecież do niczego zmuszać.
Do Wojtka dzwoniłam chyba ze sto razy,ale on nie odbiera.Mam nadzieję,że przeczytał chociaż jeden z moich sms-ów.No cóż,trochę głupio wyszło.
Wojtek
-Ej,stary co z tobą?!-zapytał po treningu Theo.-Cały czas jesteś jakiś nieobecny.
-Wszystko jest dobrze.-uśmiechnąłem się sztucznie.
-Mnie nie okłamiesz.Jesteś smutny,nie wspomniałeś ani słowem o anielskiej Julii.Kłótnia małżeńska?-zaśmiał się.
-Weź nawet nie wspominaj o tej szmacie!Niczym się nie różni od Sandry i innych lasek.-powiedziałem.Poczułem wibracje w kieszeni.
Nie odbierasz od mnie telefonów,ale i tak Cię
dopadnę i będziesz musiał mnie wysłuchać!!
Julka
-Uuuu,coś mi się wydaje,że to coś poważnego.To co,idziemy na piwo?-zaproponował piłkarz.
-Ok.-zgodziłem się.
Julka
Dochodziła dwudziesta druga.Postanowiłam pójść do Wojtka.Może już wrócił z treningu.Ubrałam się i wyszłam.Patryk oglądał jakiś film,Kaśka niedawno wróciła,jest obrażona na cały świat i zamknęła się w pokoju.Na zewnątrz czekała już taksówka.Było zimno.
Zapukałam do jego drzwi.Czekałam,czekałam,czekałam.Po dłuższej chwili otworzył te cholerne drzwi.
-W końcu!-weszłam do jego mieszkania.Było to trochę niegrzeczne ale cóż nie lubię rozmawiać na progu,bo zapewne by mnie nie wpuścił dalej.
-Czego chcesz?-zapytał oschle,siadając na kanapie i spuszczając wzrok.
-Dlaczego nie odbierasz telefonów?!-zapytałam.
-A co miałaś mi do powiedzenia?-zapytał wlepiając swoje ślepia w ścianę.
-Posłuchaj piłkarzyku,zachowujesz się jak jakaś księżniczka!Strzelasz fochy kiedy Ci się tylko zachce.Marudzisz,wkurzasz i jak zobaczysz dwuznaczną sytuację nie odbierasz telefonów!-warknęłam.
-Skończyłaś?!-zapytał obojętnie.-Wyjdź i nie traktuj mnie jak dziecko!
-To nie zachowuj się jak dziecko!!
-Weź,czy ty wiesz jak to wyglądało?!Niby taka zdradzona,skrzywdzona,zachowujesz się jak ofiara.A tak na prawdę zachowujesz się jak tania dziwka!!Wskakujesz pierwszemu lepszemu facetowi do łóżka.A jak Cię pocałowałem to było niewiadome co!A teraz odstawiasz jakiś cyrk!-zaczął krzyczeć.
-Pfff,a kto mówił nie jesteś dla mnie obojętna i inne głupoty.Przyznaj się chciałeś mnie przelecieć!!-zaczęłam chodzić w kółko.
-Ale to ty mierzysz wszystkich swoją miarą.Nie dziwię się,że twój były Cię zdradził i się rozstaliście!W sumie to go podziwiam!!Ja bym nie wytrzymał z tobą tyle czasu!!Ja wkurzam i marudzę?!To ty wybrzydzasz i irytujesz wszystkich!!Za wszelką cenę chcesz postawić na swoim.Nawet mnie teraz wkurzasz tym swoim chodzeniem w kółko!!Przestań do cholery!!-na złość mu jeszcze głośniej chodziłam.
-Te twoje byłe dziewczyny, to chyba nie miały nóg!!Masz może jakieś zaburzenia psychiczne jak Cię denerwuje chodzenie.-powiedziałam wkurzona.
-A może chcesz mi wybrać dziewczynę?!Ty chyba jesteś jakąś kosmitką!!!Każdego doprowadzasz do szału!!Jesteś sztuczna i fałszywa!Ta restauracja jest za droga,nie mogę przyjąć takiego drogiego prezentu!!Wszystkim laskom chodzi tylko o kasę!!-ta kłótnia prowadziła donikąd lecz chciałam mu wygarnąć co o nim myślę!
-Moja wina,że jesteś taki naiwny i dajesz sobą manipulować?!Te laski znają twoje słabe strony i to wykorzystują.A ty dajesz się wydajać tym dziewczyną jak młoda jałówka!!-zaśmiałam się.
-Wiesz może jesteś ładna ale z takim charakterem to nigdy nie znajdziesz chłopaka,nie mówiąc już o poważnym związku!!-krzyknął Staliśmy na prosto siebie.
-Trudno zostanę starą panną!!Nie martw się o mnie piłkarzyku!!Ale ty na pewno się szybko pocieszasz!W dupie mam z kim się bzykasz!!!Ale nie możesz osądzać ludzi po kilku miesiącach.Nawet pół życia czasem nie wystarczy alby poznać kogoś!!-wybiegłam z mieszkania bramkarza.Nie miałam zamiaru wysłuchiwać jego gadania.Po policzku zaczęły mi spływać pojedyncze łzy.Usiadłam na krawężniku i zaczęłam szlochać.Dlaczego płakałam?Spojrzałam w górę.W oknie stał Wojtek.Wstałam wytarłam zły i poszłam.Do mieszkania miałam duży kawałek.Przez całą drogę ryczałam.Uspokoiłam się trochę.Starałam się jak najszybciej znaleźć się w łóżku.Bezszelestnie weszłam do mieszkania.O mały włos a zgniotłabym Patryka który zasnął na kanapie.Przykryłam go kocem i poszłam do łazienki.
_____________________________________________
Wybaczcie za tak długą nieobecność.Szkoła.Fajnie,że tak dużo osób czyta te wypociny.Przeżyliście jakoś święta?!
Miłego czytania ;P
Kolejny cudowny rozdział. Widzę że Wojtuś zazdrośnik, oby szybko się pogodzili xD
OdpowiedzUsuń+ zapraszm d siebie na rozdział 3.
http://freedoomcry.blogspot.com/2013/04/rozdzia-3.html
Wiem że nie zawsze może być kolorowo i wgl no ale smutno ;c Z drugiej strony powiedzieli wszystko wiadomo na zdenerwowaniu człowiek nie myśli tak jak by chciał no ale XD Piszesz coraz lepiej i cała akcja podoba mi się bardziej z rozdziału na rozdział. Po prostu chłonę to wszystko jak gąbka :D Poza tym strasznie fajny Wojtek ma tu charakter może nie łatwy ale ciekawy *___* Liczę że szybko uporasz się z pisaniem i niebawem pojawi się tu coś nowego ! :*
OdpowiedzUsuńCudny,tylko niech sie pogodza
OdpowiedzUsuńJej nareszcie się doczekałam!!! Świetny rozdział. Mam nadzieje że się pogodzą. Zresztą oni zawsze się godzą :-D kiedy mozna się spodziewać następnego rozdziału??
OdpowiedzUsuńświetny:)
OdpowiedzUsuńExtra:) Mam nadzieję że się pogodzą:);*Pozdrowienia. Kiedy następny mam nadzieję że szybko bo już nie mogę się doczekać:);*
OdpowiedzUsuńŚwietny. Żeby się pogodzili
OdpowiedzUsuńkurczę, mam nadzieję że się pogodzą w miarę szybko ; )
OdpowiedzUsuńpowiedzieli parę słów za dużo ale wiadomo że w złości to różne rzeczy się mówi ; )
http://livee-love-laaugh.blogspot.com/ - 3 rozdział ;*
Genijalny:);*
OdpowiedzUsuńZajebisty:*
OdpowiedzUsuńou, tak myślałam, że on wejdzie w takim momencie. Oby dał sobie wszystko wytłumaczyć :D CZEKAM NA NASTĘPNY I ŻYCZĘ WENY ;*
OdpowiedzUsuńBoski dodaj jak najszybciej nowy bo nie wytrzymam:);*Życzę weny:)
OdpowiedzUsuńŁał nic więcej nie powiem.Genijalny po prostu genijalny:) Kiedy nowy? Dodaj szybko bo już nie mogę się doczekać...Pozdrowienia;D
OdpowiedzUsuńBomnooowo;p
OdpowiedzUsuńBombooowo;P Sorry za błąd:)
UsuńPrzepraszam za spam , ale zaczęłam pisać opowiadanie więc może będziesz zainteresowana www.stadion-oszalal.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŁał rozdział jest mega:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział mam nadzieje ze sie pogodzą ps. kidey mozna spodxziewać sie następnego :)
OdpowiedzUsuńZaprazsam na trójkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://jestes-calym-moim-swiatem.blogspot.com/
Boski rozdział ?Kiedy następny ; D?
OdpowiedzUsuńFenomenalny;pJuż się nie mogę doczekać nowego, co dzień sprawdzam czy coś nowego jest:_)
OdpowiedzUsuńWow...po prostu wow.:)KIEDY NOWY?
OdpowiedzUsuńJuż nie moge doczekać się następnego
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie moze ci sie spodona mam nadzieje
http://everyonehastheirowndream.blogspot.com/
mile widziany komentarz to dla mnie bardzo ważne
pozdrawiam :*
http://livee-love-laaugh.blogspot.com/ - 4 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńwybacz za spam ;)
za[raszam na jedynke ;)
OdpowiedzUsuńNa ten blog natrafiłam dopiero dziś,dlatego to mój pierwszy tutejszy komentarz.Blog jest tak rewelacyjny,że przeczytałam 12 rozdziałów jednym tchem!Widać,że masz fajny pomysł na bloga i jedyne co mnie irytuje to prawie brak przecinków.Choć to może szczegół,to mnie to czasem denerwowało,ale to nie jest znowu takie ważne. :) Lubię blogi,w których główni bohaterowie nie zakochują się w sobie od razu,baa nawet się nie lubią.I właśnie taki jest mój blog,ale broń Boże żebym coś odgapiała od ciebie! Więc zapraszam do mnie,lecz u mnie głównym bohaterem płci męskiej jest Robert Lewandowski. :)http://nieeogarniam.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń40 year-old Librarian Taddeusz Edmundson, hailing from Thorold enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Hunting. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a McLaren M16C. przeczytac, co powiedzial
OdpowiedzUsuń